Tutaj poświęcę trochę uwagi dla TYCH momentów. Dla tych, które pozostają w pamięci, no po prostu takie pleasure moments, dla których się żyje. Nie jestem w stanie weny ale mocno dzisiaj myślałam o tym temacie. Zobaczymy jak mnie poniesie i co spontanicznie przyjdzie mi do głowy. Zapraszam Cię do mojego świata momentu. Best feeling ever. Numeracja nie ma znaczenia, totalnie losowo, no chyba, że podświadomie.
1. TEN dzień, kiedy czujesz muzykę. To jest TEN trening, na którym TA muzyka tak Tobą miata. I ty wiesz, że dzięki temu masz flow. Po prostu muzyak siada. I to nie chodzi, o to, że ja w inne dni nie czuję muzyki. To jest inny feeling. Lepszy. Kochasz pewien, zespół, piosenkę ale właśnie TEGO dnia that's hits different. Wiemy o co chodzi.
2. Wyjście z basenu i pojechanie na maka. I teraz konkrety. 40 basenów, bo tak najlepiej i na koniec bąbelki na basenie zewnętrznym - to jest moja rutynka. I później zestaw drwala. Już się nie mogę doczekać.
3.Basen na zewnątrz zimą. Bąbelki, a najlepiej żeby padał śnieg i totalne czarne niebo i gwiazdy.
4.Basen na czczo. Vibe serio.
5.Basen sportowy latem - kocham!!! Pływanie, woda lekko zimna i to uderzenie słońca co jakiś czas na ramieniu. Kocham.
6.Kołacz, ale tylko zimą. I tylko jak mam mega ochotę. Na kołacza trzeba mieć humor, dzień i vibe, inaczej smakuje zwyczajnie.
7.TEN trening, a którym jestem świadoma 100% i w dodatku jet mega ciepło. Koniecznie spocone ciało.
8.Uczucie kiedy mi się BARDZO nie chce, ale pójdę na trening i okazuje się, że to jeden z lepszych. Kocham takie "niespodzianki".
9.Spokojny, samotny poranek - cichy, sama w mieszkaniu.
10.Kanapki, ale nie takie zwyczajne. ŚWIEŻA BUŁKA i kanapki różne, z serkiem, rzodkiewką, ogórkiem kiszonym, szynką, serem, sałatą, kanapka Z MASŁEM I PASZTETEM.
11.Kanapka z masłem i pasztetem + kakao. Parówki, keczup, chleb z masłem + kakao.
Tych momentów jest wiele ale na tym pozostańmy. Poza tym, jest wiele chwil, które się nie powtórzą tak samo drugi raz.
Ale przecież właśnie dla nich żyjemy. Budzimy się. I obyś je dostrzegał codziennie. Te kanapki z masłem i pasztetem.
Dodaj komentarz
Komentarze