Już kiedyś sobie o tym myślałam. Jaki bym chciała mieć związek, jakich przyjaciół, jak powinno wyglądać moje wymarzone życie?!
I pośród tego wszystkiego, tak sobie pomyślałam - a czego ty ABSOLUTNIE NIE CHCESZ? Zwróć na to uwagę, a reszta się wydarzy. Nie mam pojęcia czy to jest dobry trop myślowy, czy taka projekcja jest ok. Ale na pewno czegoś uczy. I w sumie serio fajnie czasem spojrzeć na czyjeś zachowanie i pomyśleć "O WŁAŚNIE TAK NIE CHCĘ WOBEC KOGOŚ SIĘ ZACHOWYWAĆ".
Także dziękuję wszystkim osobom, które zachciały zadać mi ból, sprawić przykrość, obgadać albo po prostu wylewają frustrację na innych. Dzięki Wam widzę, czego nie chcę, kogo omijać i jaki styl mi nie odpowiada.
Widząc współpracowników, których praca mi się nie podoba - wiem, że nie chcę tak jak oni. Dziękuję Wam, że z dnia na dzień mogę poprawiać swoje błędy i być coraz lepszym nauczycielem i trenerem.
Dostrzegając zachowania bliskich mi osób, które mnie ranią - wiem, że muszę się starać nie robić tak innym. Dziękuję Wam, bo jestem coraz bardziej świadoma i mogę unikać takiego zachowania ze swojej strony.
Ludzie lubią krzyczeć, mieć władzę, karać, czuć się wyżej - dziękuję Wam wszystkim, wiedzcie, że mnie to śmieszy.
Kara zawsze mnie śmieszyła (moja mama może potwierdzić walkę z wiatrakami).
Ukarać kogoś to okazać swoją słabość oraz bezsilność (oczywiście nie mówimy o czynach karalnych).
I jako dziecko to wiedziałam. Dlatego kary na mnie nie działały.
I teraz w nauczaniu też ich nie stosuje. I tak wiele razy byłam na pograniczu cierpliwości.
Ale bądźmy szczerzy. Co MI jako nauczycielowi da ta kara? Nic, zero. Nie mam zamiaru karmić się ukaraniem kogoś.
Dlatego dziękuję Wam wszystkim, karzącym, bo dzięki temu codziennie mogę stawać się coraz bardziej odporna, cierpliwa i szukać wspólnego języka z uczniami.
Motywujecie mnie do nie bycia Wami.
Dodaj komentarz
Komentarze